Wzrosną składki, ABC rencisty i emeryta

Poza tym na świecie jest niewiele istot groźniejszych od kobiety.

Wzrosną składki, zmaleją pensje i emerytury
(Gazeta Prawna/30.01.2009, godz. 06:00)
Mimo zapowiedzi rządu, że obciążenia składkowe i podatkowe będą spadać, trzeba się
liczyć z ich podwyżką. Jak ustaliliśmy, rząd podtrzymuje zapowiadaną podwyżkę składki
zdrowotnej.
Już w przyszłym roku wzrośnie o jeden punkt procentowy. Ministerstwo Zdrowia ma ją zawrzeć w
przygotowywanym projekcie ustawy przewidującej też m.in. podział NFZ. Ma być gotowy w I
półroczu tego roku. To oznacza, że składka wyniesie 10 proc. tzw. podstawy wymiaru, z czego
odliczane od podatku ma być – jak dotychczas – tylko 7,75 proc. W sytuacji kryzysu
gospodarczego i szukania przez rząd oszczędności nie ma co liczyć na to, że minister finansów
zdecyduje się na zrekompensowanie jej wzrostu ze środków budżetowych.
Dzięki podwyżce do NFZ ma wpłynąć ponad 6 mld zł. Tegoroczna obniżka podatków, która ma
pozostawić w kieszeni podatników 7–8 mld zł, zostanie więc w następnym roku niemal całkowicie
zniwelowana przez podwyżkę składki zdrowotnej. Złą informacją jest także to, że, jak wskazują
eksperci, nie musi to oznaczać poprawy jakości leczenia.
Podniesienie składki oznacza też, że pensje netto oraz emerytury, renty, zasiłki i świadczenia
przedemerytalne wypłacane ponad 22 mln osób będą w styczniu 2010 r. niższe niż w grudniu 2009
r.
Zwiększą się też koszty prowadzenia firm dla osób prowadzących działalność gospodarczą.
Więcej pieniędzy w NFZ
Wzrost składki zdrowotnej oznacza dodatkowe środki na leczenie. Dzięki jej podwyżce w 2010 roku
do Funduszu ma wpłynąć dodatkowo 6,1 mld zł. Zdaniem ekspertów, szacunki rządu mogą okazać
się jednak zawyżone, bo już teraz wyraźnie widać, że kryzys gospodarczy spowodował spadek
ściągalności składki zdrowotnej. W ostatnich dwóch miesiącach 2008 roku, po raz pierwszy od
pięciu lat, NFZ zanotował jej gorszą ściągalność.
Zdaniem Jacka Paszkiewicza, prezesa NFZ, jeżeli faktycznie okaże się, że wpływy do NFZ będą
niewystarczające, to rząd nie ma innego wyjścia i musi podwyższyć poziom składki zdrowotnej.
Innego zdania są przeciwnicy tego rozwiązania. W opinii Bolesława Piechy, byłego wiceministra
zdrowia w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, wzrost składki niewiele zmieni w obecnym systemie
lecznictwa, bo w dalszym ciągu środki publiczne przeznaczane na lecznictwo stanowić będą około
4,2–4,3 proc. PKB.
Dlaczego polskie szpitale nie są w stanie efektywnie przyjmować pacjentów ? O ile
zmaleje roczne wynagrodzenie osoby zarabiającej średnią płacę – w związku z
podniesieniem składki zdrowotnej? O ile wzrosną składki dla samozatrudnionych ? Ile
stracą na podwyżce osoby otrzymujące emerytury, renty, zasiłki i świadczenia
przedemerytalne?
Dominika Sikora, Bartosz Marczuk
Więcej: Gazeta Prawna 30.01.2009 (21) - str.8
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kachorra.htw.pl