Yoshishige Kera - Buddyzm - Niezwykle uwagi o Mistrzu Zen Ryokanieryokan, BUDDYZM

Poza tym na świecie jest niewiele istot groźniejszych od kobiety.

Niezwykªe uwagi o Mistrzu Zen Ryokanie
Kera Yoshishige
przekªad z j¦zyka angielskiego
P. Biedak, J. Nadolny, M. Pawlik
Pomimo, »e Ryokan cieszyª si¦ reputacj¡ jako poeta i kaligraf, to przede
wszystkim charakter jego codziennego »ycia, jego zasadnicza naturalno±¢ i
prostota, zaskarbiªy sobie sympati¦ m¦»czyzn, kobiet i dzieci jego rodzinnego
Echigo i ci¡gle jeszcze przyci¡gaj¡ Japo«czyków w ró»nym wieku i ró»nie usy-
tuowanych. Gªównym ¹ródªem z pierwszej r¦ki o »yciu codziennym Ryokana
jest Ryokan zenji kiwa (Niezwykªe uwagi o Mistrzu Zen Ryokanie), krótki do-
kument stworzony okoªo 1845 lub 1846 przez Kera Yoshishige (1810{1859),
syna Kera Shukumon (1765{1819) | przyjaciela i wspieraj¡cego Ryokana.
Ryokan byª cz¦stym go±ciem w domu Kera i od dzieci«stwa Yoshishige byª
w bliskim osobistym kontakcie z Mistrzem, który uczyª go te» Japo«skiej po-
ezji. Chocia» miaª tylko dwadzie±cia jeden lat kiedy Ryokan umarª w 1831,
Yoshishige pozostaª do niego przywi¡zany w swojej pami¦ci. W Kiwa zapisaª
ró»ne uwagi o »yciu Ryokana, na podstawie swoich do±wiadcze« z Ryokanem
oraz historii i szczegóªów, które usªyszaª od innych przyjacióª i osób zwi¡za-
nych z Ryokanem i anekdotach, które Ryokan sam mu opowiedziaª. Jak to
przyznaje Yoshishige, zbiór jest przypadkowy, ale to dodaje Kiwa prostackiej
autentyczno±ci i wi¦kszo±¢ Japo«skich badaczy uznaje Kiwa jako najbardziej
wiarygodne ±wiadectwo prawdziwej drogi »ycia Ryokana. Oryginalny manu-
skypt jest ci¡gle w posiadaniu rodziny Kera i nie byª opublikowany do roku
1959. Numerowanie sekcji wykonano na podstawie Togo Toyoharu Ryokan
zenshu, t. 2. str 522{523. W oryginale nie ma numeracji.
1. Mistrz byª zawsze cichy, a jego ruchy peªne wdzi¦ku i zrelaksowane.
Zgodnie z powiedzeniem: ÿJe±li czyj± umysª jest rozlegªy, to jego obec-
no±¢ b¦dzie peªna wielko±ci."
1
2. Mistrz zawsze kochaª pi¢, chocia» nie widziaªem go pij¡cego a» do prze-
sady. Zawsze lubiª pi¢ razem z rolnikami czy drwalami. Oni pªacili za
jego napoje, on za ich: ÿTen dla ciebie; ten dla mnie. . . " i tak dalej,
zawsze upewniaj¡c si¦ na koniec, czy ka»dy wypiª dokªadnie tak¡ sam¡
liczb¦.
3. Mistrz kochaª tak»e pali¢. Na pocz¡tku nie miaª wªasnej rurki oraz
tytoniu, wi¦c zawsze po»yczaª od innych. Pó¹niej uzyskaª swoje wªasne.
4. Kiedy Mistrz szedª w odwiedziny, niezmiennie zapominaª zabra¢ ró»-
nego rodzaju swoich osobistych rzeczy. Kto± zasugerowaª: ÿZrób list¦
wszystkiego co masz z sob¡ i, przed wyj±ciem, po prostu j¡ przeczy-
taj." Mistrz powiedziaª: ÿwietny pomysª!" Potem napisaª list¦ swoich
wªasno±ci i zanim wychodziª zawsze j¡ czytaª. Taka lista jest wci¡»
zachowana.
Podobna lista o której mówi si¦, »e Ryokan j¡ sam¡ zapo-
mniaª, jest przechowywana w domu jego przyjacióª i patro-
nów Suzukich i zawiera nast¦puj¡ce pozycje: podgªówek, r¦cz-
nik, chusteczka do nosa, wachlarz, monety, piªka, kamienie
do gry, sªomiany kapelusz, getry, r¦kawiczki, naramienniki,
laska, krótka szata, ró»ne ubrania, lakier chi«ski, miska »e-
bracza, torba. Lista ko«czy si¦ notatk¡: ÿMusz¦ przeczyta¢ to
przed wyj±ciem. Je±li nie, to b¦d¦ miaª kªopoty!".
5. Mistrz zawsze mawiaª: ÿNienawidz¦ zabawia¢ go±ci."
6. Mistrz powiedziaª: ÿJe±li odwiedzam czyj± dom i pytaj¡ mnie sk¡d je-
stem, po prostu im mówi¦: `To nie twój interes!' ".
7. Gªos Mistrza byª czysty i melodyjny. Kiedy ±piewaª sutry, dzwi¦k traaª
prosto do ludzkich serc i niósª naturalnie powstaª¡ ufno±¢ do tych,
którzy sªuchali.
8. Mistrz zawsze doª¡czaª do wiejskich dzieci graj¡cych w gry, w piªk¦,
w kamienie i zbieraj¡cych wschodz¡ce warzywa. Kiedy Mistrz doszedª
do poczty Jizodo dzieci biegªy za nim. Najpierw krzyczaªy: ÿMistrzu
Ryokan, jeden kan!"
1
Mistrz cofaª si¦, pochylaj¡c si¦ do tyªu. Potem
1
Moneta
2
krzykn¦ªy: ÿMistrzu Ryokan, dwa kan!" powoduj¡c, »e Mistrz skr¦-
caª si¦ jeszcze bardziej. W miar¦ jak kontynuowaªy zwi¦kszaj¡c ilo±¢
z dwóch kan do trzech i tak dalej, Mistrz skr¦caª si¦ coraz bardziej i
bardziej, dopóki nie traciª równowagi i upadaª. W tym momencie dzieci
wybuchaªy zachwycaj¡cym ±miechem.
Kiedy byªem dzieckiem, naczelnik poczty Tomitori Kurata od-
wiedziª nasz dom. Tak si¦ zdarzyªo, »e Mistrz tak»e tam przebywaª i
powiedziaª do niego: ÿDzieci twojego miasta s¡ prawdziwymi maªymi
urwisami. Nie pozwól im wi¦cej mi tego robi¢. Jestem stary i staje si¦
to dla mnie okropnie ci¦»kie."
Siedziaªem przy nich i zwróciªem Mistrzowi uwag¦: ÿDlaczego ba-
wisz si¦ z nimi? Dlaczego po prostu nie przestaniesz?"
Mistrz odpowiedziaª: ÿNie mog¦ tak po prostu przesta¢ tego co
robiªem latami."
Jest z tym zwi¡zana pewna historia. Pewnego roku byªa aukcja
niedaleko poczty i Mistrz przyszedª popatrze¢. Jeden ze sprzedawców
krzykn¡ª do niego cen¦ tak gªo±no, »e Mistrza odrzuciªo ze strachu i
caª¡ drog¦ powrotn¡ szedª zgi¦ty. Od tej pory tamtejsze dzieci m¦czyªy
go t¡ zabaw¡.
9. Gdziekolwiek Mistrz poszedª, zawsze doª¡czaª si¦ do graj¡cych dzieci.
Kiedy bawiª si¦ z dzie¢mi w pewnej wiosce, Mistrz zawsze udawaª mar-
twego i le»aª przy drodze. Dzieci przykrywaªy go traw¡ i li±¢mi i bawiªy
si¦ w pogrzeb, ±miej¡c si¦.
Pewnego dnia, przyszªo silne dziecko i jak tylko Mistrz zacz¡ª udawa¢
martwego, zatkaªo mu palcami nos. W ko«cu Mistrz nie mógª ju» dªu»ej
tego wytrzyma¢ i nagle ÿwróciª do »ycia".
Wyl¡da na to, »e Mistrz Zen robiª to wszystko jako cz¦±¢ swojej prak-
tyki kontroli oddechu.
10. Mistrz »ebraª w mojej wiosce, Makigahana. Kiedy staª przed bram¡
pierwszego domu, kto± przyszedª i powiedziaª: ÿTo miejsce jest Ha-
nabei'a" i Mistrz odszedª na palcach. Kiedy przyszedª do nast¦pnych
drzwi, staªo si¦ to samo { kto± powiedziaª mu ÿTo jest dom Hanabei'a"
i Mistrz chyªkiem wycofywaª si¦. I w ten sposób Mistrz min¡ª nast¦p-
nych dziesi¦¢ domów, odchodz¡c z pustymi r¦koma.
Historia, która si¦ z tym wi¡»e jest taka, »e czªowiek zwany Hanabei
3
w pijackiej w±ciekªo±ci zaatakowaª raz Mistrza i imi¦ Hanabei powo-
dowaªo, »e Mistrz si¦ trz¡sª. To doprowadziªo do tego, »e ludzie grali
z nim t¡ sztuczk¦. Wygl¡da na to, »e Mistrz nigdy nie my±laª, »e to
podejrzane, »e Hanabei ma tak du»o domów.
11. Pewnego razu, w okresie ancowania nasion ry»u, Mistrz przebywaª
w naszym domu. Byª pewien szalony kapªan o imieniu Chikai, którego
ekstremalna arogancja doprowadzaªa go do obª¦du. Zawsze deklarowaª:
ÿZaªo»¦ wªasn¡ szkoª¦ Buddyzmu, aby wyzwoli¢ czuj¡ce istoty" i po-
równywaª si¦ do wielkich mnichów z przeszªo±ci, jednosze±nie gani¡c
jak dzieci wspóªczesnych mu ludzi. St¡d te» wielki szacunek otaczaj¡cy
Mistrza Ryokana doprowadzaª go do w±ciekªej zazdro±ci.
Tego dnia Chikai upiª si¦ i ogªosiª, »e idzie pomaga¢ w uprawie roli.
Wróciª do naszego domu caªy ubabrany bªotem i kiedy zorientowaª si¦,
»e byª tam Mistrz, caªa jego dªugo skrywana zªo±¢ nagle eksplodowaªa.
Baz najmniejszego ostrze»enia rzuciª si¦ na niego ze swym ubªoconym
pasem. Sam Mistrz, który nie zdawaª sobie sprawy z tego, o co w tym
wszystkim chodzi, nie zamierzaª nawet ucieka¢, ale ludzie, którzy z nim
byli, szybko ujarzmili kapªana i wyrzucili go z domu.
O zmierzchu, kiedy zacz¦ªo strasznie pada¢, Mistrz wyszedª z pokoju i
rzuciª krótko: ÿCzy ten mnich wzi¡ª ze sob¡ parasol?". Nie skomentowaª
inaczej caªego zdarzenia.
12. Jako dziecko mieszkaªem w rezydencji Hoto-in w Sanjo, gdzie studio-
waªem kaligra¦. Pewnego razu przybyª tam Mistrz. Miaªem wówczas
co±, co popularnie zwano hariko-robashi.
2
Powiedziaªem do Mistrza: ÿNamaluj mi obraz Lorda Sugawara.
3
Je±li
odmówisz, to co± zamieni si¦ w ducha, który przyjdzie do ciebie w
nocy!" Mistrz wygl¡daª na przestraszonego, kiedy malowaª mi Lorda
Sugawara wraz z podpisem i dedykacj¡. Mam ten obrazek w domu po
dzi± dzie«.
2
Japo«ski odpowiednik ÿWa«ki-wsta«ki"
3
Dworski urz¦dnik okresu Heian, czczony jako patron uczenia si¦ i kaligrai
4
13. Bywaªo, »e kiedy proszono Mistrza o maª¡ próbk¦ jego kaligrai, on
odpowiadaª: ÿJak tylko troch¦ po¢wicz¦, zaraz co± dla ciebie narysuj¦".
Kiedy indziej kaligrafowaª w natchnieniu jedn¡ kartk¦ papieru za drug¡.
Nigdy nie narzekaª na narz¦dzia. Swoje wiersze mógª pisa¢ z pami¦ci i
wªa±nie dlatego czasem brakowaªo w nich jakiej± litery lub byªy troch¦
zmienione jakie± sªowa, st¡d nie maj¡ one te» swojej ostatecznej wersji.
14. Mistrz kochaª kaligra¦ stylu trawy
4
i uwa»a si¦, »e studiowaª Tzu-
hsu-t'ieh Huai-su i Akihagicho Sukemasy. W swojej chacie w Kugami
miaª wielkie zasoby p¦dzli, tuszu i papieru, a go±cie, którzy tam byli,
widzieli te» stosy papierowych ±cinków, na których ¢wiczyª. Jednak po
przeniesieniu do Shimazaki, te zasoby szybko sko«czyªy si¦ i Mistrz,
kiedy tylko miaª okazj¦, praktykowaª kaligra¦ w domach innych ludzi.
Najpewniej st¡d wªa±nie pochodzi satyryczny komentarz uªo»ony przez
Mistrza: ÿWczoraj w ±wi¡tyni, dzisiaj u lekarza".
Yoshishige natychmiast ucieka si¦ do cytatu japo«skiego wiersza Ryokana:
Jak ¹le, nie mie¢ p¦dzla ani tuszu
Wczoraj poszedªem do ±wi¡tyni
Dzisiaj pójd¦ do lekarza.
Inny podobny jego wiersz w tym samym stylu:
Nawet bez p¦dzla - jaki jestem »aªosny!
Tego ranka znów wezm¦ moje rzeczy
I zapukam do bram ±wi¡tyni.
15. Kiedy Mistrz mieszkaª w swojej chacie w Kugami, trzymaª przy paleni-
sku maªy kocioª wypeªniony sosem sojowym. Zawsze kiedy po posiªku
zostawaªy mu resztki pokarmu, wrzucaª je do tego kotªa. Mógª je±¢ t¦
mieszank¦ nawet w czasie lata i zdarzaªo si¦, »e cz¦stowaª ni¡ go±ci.
Nikt jednak nie przeªamaª si¦ do skosztowania. Mistrz nie przejmowaª
si¦ i byª niepomny na smród. ÿyj¡ w tym larwy" mawiaª, ÿale kie-
dy nabieram troch¦ do miski, odpeªzaj¡ na bok. Nie czynisz wi¦c nic
zªego."
16. Kiedy mój starszy brat »eniª si¦, Mistrz przybyª przynosz¡c ze sob¡ sta-
re pudeªko z wachlarzem i wygªosiª grzeczno±ciow¡ mow¦. Mój dziadek
4
Pochylony, cz¦sto bardzo abstrakcyjny styl kaligrai
5
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kachorra.htw.pl