1. Pokolenie starszych ludzi to skarbnica uniwersalnych wartości, życiowej mądrości, jakże często niedocenianej, nieodpowiadającej współczesnym konwencjom życia. Nasi dziadkowie zostali doświadczeni przez wojnę. Ci, którzy przeżyli ten czas, mogą zaszczepić młodym umysłom pokorę, szacunek dla życia, dla drugiego człowieka, a także wiarę w to, że wszystko można przetrwać. Warto korzystać z doświadczenia starszych, ponieważ swoją postawą uczą nas cierpliwości, poszanowania wartości rodziny, pracy. Głowa przyprószona siwizną budzi mój szacunek – to symbol godności. Starsi ludzie charakteryzują się też sercem pełnym ufności, ciepła, bezinteresownej pomocy i dobrej rady. Współczesny świat powinien zaufać temu doświadczeniu i korzystać z mądrości życiowej ludzi starszych.
Młode pokolenie może i powinno czerpać z doświadczenia starszych osób. Szczególnie takie wartości, jak: patriotyzm, szacunek dla innych i ich poglądów, altruizm, odpowiedzialność, poszanowanie godności każdej osoby oraz wartości religijne, są ponadczasowe i powinny trwać w świadomości oraz kształtować coraz to nowe pokolenia Polaków.
Ludzie młodzi chcą się o wszystkim przekonać na własnej skórze. Często zapominają, że warto korzystać z doświadczenia osób starszych, bo mądrość życiowa płynie nie tylko z przeczytanych książek, ale również z wieku.
Od starszych ludzi na pewno możemy nauczyć się patriotyzmu, pracowitości, hartu ducha, odpowiedzialności, cierpliwości, wiary i szacunku. Wiedzą o życiu więcej, bo wiele przeszli, są rozsądniejsi, bo uczyli się życia w warunkach okupacji.
Dzięki osobom starszym poznajemy historię – począwszy od tej małej, rodzinnej, lokalnej, po tę ogólną. Od ludzi doświadczonych możemy czerpać wiedzę na temat: tradycji – o tym, co powinniśmy kultywować, aby nie zatracić naszych korzeni; patriotyzmu – dla naszych dziadków świat był ważny o tyle, o ile służył rozwojowi Ojczyzny; miłości – nasi dziadkowie kochali najbliższych, dla których żyli, i tych, których nazywali swymi przyjaciółmi; przyjaźni – tej prawdziwej, którą poznaje się w biedzie. Czy wolno nam zaniedbać kształcenie się w takim „uniwersytecie”? Nie wolno! Byłby to nasz największy i niewybaczalny grzech. Bez tego, co stanowi naszą przeszłość – w osobach starszych – właściwie nie istniejemy...
Nie zapominajmy jednak, że aby korzystać z doświadczeń osób starszych, trzeba wykazać się nie tylko cierpliwością i zrozumieniem, ale przede wszystkim pokorą i miłością bliźniego. Wypowiedzi młodych zaskakują swą mądrością i powagą. Idąc śladem Jana Pawła II, powtarzają oni sens jego słów: „Czcić ludzi starych znaczy spełniać trojaką powinność wobec nich: akceptować ich obecność, pomagać im i doceniać ich zalety”.
W trudnościach wnukowie u dziadków szukają wsparcia i pociechy, ponieważ rodzice niejednokrotnie zawodzą (brak czasu dla dzieci, pracoholizm, niedojrzałość, nieodpowiedzialność, rozwody).
Dziadkowie to jeszcze bastiony zdrowych zasad moralnych, to oni mogą zapobiec rozluźnieniu i wychłodzeniu stosunków rodzinnych, tak dzisiaj charakterystycznych dla krajów zachodnich.
Posługa „bycia babcią i dziadkiem” to czuwanie, choćby z daleka, nad młodymi, to dobra rada i pomoc w kłopotach i decyzjach życiowych, to zachęcanie młodych do trwania przy Panu Bogu, to ewangelizacja. Niezwykle ważne jest dawanie przez dziadków świadectwa wiary i wzorowego życia. Dziadkowie powinni modlić się za swoje dzieci i wnuki.
Pismo Święte ma pozytywny obraz życia dojrzałego. Widoczny jest ścisły związek między czcią należną rodzicom i osobom starszym a faktem stworzenia przez Boga i Bożym ojcostwem w stosunku do człowieka. Długowieczność i pomyślność doczesna są znakiem Bożego błogosławieństwa i szczególnego upodobania wobec człowieka.
Czwarte przykazanie Dekalogu wzywa dzieci do okazywania czci rodzicom. Szczególnym
sprawdzianem realizacji tego wymagania jest okres starości rodziców. Ludzie młodzi zazwyczaj
wiele zawdzięczają swoim rodzicom: zrodzenie, wychowanie, wykształcenie, status społeczny itp.
Zazwyczaj dokonało się to za cenę ich ciężkiej pracy i wielu wyrzeczeń. Dlatego nakazem
sprawiedliwości wydaje się wdzięczność dzieci wobec rodziców potwierdzona w okresie ich
dorosłego życia czynami dobra, służby i miłości. Zdaniem Jana Pawła II cześć wobec osób
starszych w rodzinie powinna przejawiać się w akceptowaniu ich obecności, pomaganiu im i
docenianiu ich zalet (LdS 12). II Polski Synod Plenarny zwraca natomiast uwagę, że dziadkowie
mogą przyczynić się do budowania więzi rodzinnych przez przykład właściwej hierarchii wartości,
troski o przekaz wiary, pokój wewnętrzny i zgodę w rodzinie5. Wzajemna miłość i komunia osób
w rodzinie wielopokoleniowej jest dla wszystkich szkołą bogatszego człowieczeństwa.
Według Jana Pawła II czas zaawansowanej starości, często doświadczanej chorobami
Zadaniem Kościoła w ramach szeroko pojętej funkcji wychowawczej jest j ukazywanie
wartości ludzi w podeszłym wieku w społeczeństwie. Ludzie starzył są „strażnikami pamięci
zbiorowej, a więc mają szczególny tytuł, aby być rodzicielami wspólnych ideałów i wartości, które
są podstawą i regułą życia! społecznego” (LdS 10). Dlatego ludzie starzy mogą swoją wiedzą,
dojrzałością i doświadczeniem służyć młodemu pokoleniu radami w dziedzinie życia społecznego,
gospodarczego, politycznego, kulturalnego itp. „Społeczeństwo, które wyrzekłoby się
ludzi starych, zaparłoby się nie tylko własnego pochodzenia, ale okradałoby samo siebie z własnej
przyszłości”6. Wzajemna zależność i solidarność między pokoleniami nakazuje skorzystać z
dorobku i charyzmatów tych, którzy przechodzą do historii. Dlatego duszpasterze muszą stale
przypominać, że „cechą cywilizacji prawdziwie ludzkiej jest szacunek i miłość do ludzi starych,dzięki którym mogą oni czuć się - mimo słabnących sił - żywą częścią społeczeństwa” (LdS 12
W czym tkwi niesprawiedliwość? Po pierwsze, w amerykańskim nastawieniu. Starzenie się jest równoznaczne z przejściem na emeryturę, a bycie emerytem to bycie dosłownie bezużytecznym. Ludzie w podeszłym wieku rzadko cokolwiek „robią”, a już na pewno nic użytecznego. Amerykanie na ogół „tolerują” często powtarzane przez ich dziadków i innych starszych ludzi historie. On znów swoje... stare dobre dzieje. Aby być sprawiedliwym w stosunku do starszych ludzi oraz wiernym wszystkim relacjom, może powinniśmy przypomnieć sobie, jak bardzo nastawienie innych kultur do ludzi w podeszłym wieku różni się od naszego. Dla ludów Akan z Południowej Ghany wiedza oznacza władzę, a starzenie się mądrość — mądrość, której należy się szacunek. W tradycji rdzennych mieszkańców Ameryki cześć oddawana starości daje życie i mądrość. Dla Konfucjusza szacunek dla ludzi starszych jest najwyższą zasadą moralną, pozwala bowiem wyjaśniać sens naszego istnienia w świecie, stanowi ważną siłę spajającą stabilne społeczeństwo, jest źródłem pokoju i porządku na świecie. W tradycji hinduskiej nacisk nie jest położony na fizyczną słabość i nieudolność osób starszych, lecz na ich mądrość oraz duchową dojrzałość będące wzorem prawdziwie ludzkiego serca, bezinteresownie oddanego służbie wszystkim ludziom. Jakże wspaniałe jest podejście buddystów, którzy postrzegają starzenie się nie jako upadek, lecz jako wzrost, jako osiąganie pełni życia.
Regularnie korzystający z komunikacji miejskiej dobrze wiedzą, jaka grupa wiekowa dominuje w niej do późnych godzin południowych. To po prostu ludzie starsi.
Ta sama przyczyna, a mianowicie nieograniczone pokłady wolnego czasu, pozwalają im na niekończące się wręcz pogawędki z przypadkowo spotkanym znajomy w czasie np. zakupów. Nie ulega wątpliwości, że rozmowność, która nierzadko przeradza się w gadatliwość, to jedna z ich dominujących cech. Niejednokrotnie zdarzyło mi się, a sądzę, że nie jestem tu wyjątkiem, wdać się ze starszymi osobami w rozmowę. Zastanawiające, a zarazem charakterystyczne jest to, że jej początkowy temat, np. spóźniony autobus, stanowi jedynie preludium, z łatwością bowiem potrafią przywoływać nowe kwestie. Podobną sytuację można zaobserwować w urzędach czy w gabinetach lekarskich, gdzie, nim przejdą do meritum, upłynie dużo czasu, czym wzbudzają, w nas, młodych, niestety irytację. Wolny czas niewypełniony konkretnymi obowiązkami, brak pośpiechu oraz niewspomniane jeszcze skłonności do porównywania zastałej rzeczywistości z tym, jak to kiedyś bywało, co niewątpliwie prowadzi do narzekania na wiele spraw, to cechy, którymi zwykliśmy określać osoby starsze, a takie myślenie prowadzić może tylko ku jednemu – konfliktowi pokoleń.
Awers i rewers
Nie będzie nadużyciem stwierdzenie, że spór między przedstawicielami dwóch różnych pokoleń jest niejako wpisany w tego typu relacje. Jest naturalną koleją rzeczy, nieuniknionym dowodem upływającego czasu. Przykładów dostarcza nam nie tylko literatura. Dość wspomnieć o bodaj najsławniejszej sporze między pokoleniem romantyków a ich racjonalistycznymi poprzednikami. Sprzeczności poglądów nie można szukać jedynie na szerokiej płaszczyźnie różnych pokoleń artystycznych czy historycznych. Jest nieodłącznym elementem życia rodzinnego, co ukazała E. Orzeszkowa w „Nad Niemnem”. Taką też formę sprzeczności w pojmowaniu rzeczywistości między dziadkami i dziećmi znamy najczęściej z autopsji. Często relacje te bardziej przypominają awers i rewers monety, bo przecież starsze pokolenie nie myśli perspektywicznie i nie jest na dzisiejsze czasy. To zaś w co wierzą, co cenią najbardziej, dawno już można schować między książki. To nie oni decydują, w gruncie rzeczy więc nie powinni się w ogóle wypowiadać – w taki właśnie sposób często myślimy o ludziach starszych, nie pozostawiając im należytego miejsca we współczesnym świecie. Trudną sytuację osób w podeszłym wieku już w 1999 roku dostrzegł Jan Paweł II, publikując jako pierwszy Papież, bezprecedensowy dokument – list apostolski skierowany do ludzi starszych, w którym pisał: „Jeżeli spróbujemy przyjrzeć się obecnej sytuacji, przekonamy się, że w niektórych społeczeństwach starość jest ceniona i poważana, w innych zaś cieszy się znacznie mniejszym szacunkiem, ponieważ panująca tam mentalność stawia na pierwszym miejscu doraźną przydatność i wydajność człowieka. Pod wpływem tej postawy tak zwany trzeci lub czwarty wiek jest często lekceważony, a sami ludzie starsi muszą zadawać sobie pytanie, czy ich życie jest jeszcze użyteczne”. Afirmacja młodości we wszystkich jej przejawach zdaje się dzierżyć wszystkie prawa, spychając starość, jako „nieudany”, jak zwykło się nazywać starość, etap życia człowieka na margines, w nadziei, że nas, młodych, nie dosięgnie...
Docenić starość
Czy w perspektywie przypadającego na 1 października Międzynarodowego Dnia Ludzi Starszych możemy jedynie życzyć sobie, by jej nieodłączne atrybuty: choroba, skłonność do wspominania minionego czasu czy w końcu chęć podzielenia się własną refleksją nie staną się w zbyt dużym stopniu w przyszłości naszym udziałem? Taki sposób postrzegania starości byłby jednak za daleko idącym uproszczeniem. Środki społecznego przekazu, które jeszcze do niedawna gloryfikowały jedynie młodość, zmieniły w ostatnim czasie kurs i zaczynają doceniać i starość. Wystarczy wspomnieć o wydanej ostatnio książce pt. „Było wczoraj, jest jutro”. Składają się na nią listy pensjonariuszy domów emeryta i domów opieki skierowanych, co ciekawe, nie tylko do członków ich rodzin: dzieci, wnuków czy współmałżonków, ale także do swoich opiekunów czy polityków. Tematyka jest tu bardzo różnorodna: z niektórych listów przebija radość, inne przybierają bardziej dramatyczny wydźwięk. Łączy je jedno: refleksja, czym w istocie jest starość, a bynajmniej nie jest końcem aspiracji, marzeń, planów... Podobne przesłanie płynie z filmów ukazujących piękno starości. Wystarczy wspomnieć „Niezawodny system” Izabeli Szylko czy „Jeszcze nie wieczór” Jacka Bławuta. Warto je oglądnąć nie tylko ze względu na rzadko podejmowany w kinie temat starości, również dla grającej w nich gwiazd polskiego kina: Beaty Tyszkiewicz czy Aliny Janowskiej.
Istotna rola
Wymienione powyżej pozycje mogą pomóc zwłaszcza nam, młodym, w zmianie myślenia o podeszłym wieku, który, choć nie zaprząta nam teraz głowy, niewątpliwie stanie się i naszym doświadczeniem. W brew temu, co chcemy sądzić o zmierzchu życia, może być on również intensywnym okresem: doceniania przeszłości i teraźniejszości oraz źródłem mądrości i dojrzałości, jak określił ją Jan Paweł II, „starość ma swoją rolę do odegrania w tym procesie stopniowego dojrzewania człowieka zmierzającego ku wieczności. Z tego dojrzewania czerpie oczywiste korzyści również środowisko społeczne, do którego należy człowiek sędziwy”.