Problem upowszechniania się narkotyków wśród młodzieży w Polsce stał się faktem.
Kiedyś narkotyki były elementem subkultur, dziś po prostu należą do kultury
młodzieżowej kultury ucieczki. Biorą je przed egzaminem, by rozładować stres; przed
klasówką, aby łatwiej zapamiętać materiał; w dni wolne, żeby się "wyluzować" i
zapomnieć o szkole; na dyskotekach i w klubach, aby łatwiej znaleźć partnera; w domu,
gdy szwankuje więź z rodzicami. Biorą, by pokonać nieśmiałość, aby wywołać w sobie
agresję lub zamknąć się przed światem, żeby imponować rówieśnikom. Z "Analizy stanu
zagrożenia przestępczością narkotykową w Polsce w 1997 r.", sporządzonej przez Biuro
ds. Narkotyków Komendy Głównej Policji, wynika, że 20 % polskiej młodzieży
eksperymentuje z narkotykami. Zdaniem policji, narkotyki dostępne są w trzech
czwartych szkół podstawowych i w ponad 90%. średnich. Najmłodsi narkomani mają po
89 lat. MZiOS szacuje, że po narkotyki okazjonalnie sięga co najmniej 200 tys. polskich
nastolatków, zaś 3040 tys. jest od nich uzależnionych.
Ostatnio dealer nie jest osobą z zewnątrz, lecz kolegą z klasy. Policjanci są wręcz
przekonani, że nie ma "czystych" szkół, gdyż nie sposób kontrolować wszystkich uczniów.
Nauczyciele nie wiedzą, którzy uczniowie są dealerami, a jeśli nawet ich podejrzewają,
nie mogą ich zrewidować. W ten sposób bezkarnie można rozprowadzać w szkole
narkotyki nawet dwa lata. Dealerzy naśladują przy tym tzw. system marketingu
bezpośredniego, którym posługują się na przykład towarzystwa ubezpieczeniowe. Dealer
tak jak agent ubezpieczeniowy wynagradzany jest prowizją od dokonanych transakcji.
Powinien znaleźć sobie stałych odbiorców, zaczynając od przyjaciół, a kończąc na
"znajomych znajomych". Gdy krąg odbiorców jest już zbudowany, a klienci popadną w
nałóg, dealer sprzedaje im coraz cięższe narkotyki. By zmniejszyć ryzyko wpadki, nie
powinien sprzedawać narkotyków przypadkowym klientom, często jednak to robi
przecież zysk jest spory.
Najgorsze jest przed nami: skutki olbrzymiego wzrostu spożycia narkotyków przez
nastolatków odczujemy dopiero za parę lat. Dzisiejszy narkotyk zabija powoli. Dziś
jeszcze wielu zażywających środki odurzające funkcjonuje w miarę normalnie. Młodzi
ludzie uczą się, pracują, dostają pieniądze. Stać ich jeszcze na zakup narkotyku. Za kilka
lat choroba ich jednak powali, skończą się pieniądze, a brać będą chcieli coraz więcej.
Wtedy zaczną się rozboje i rabunki, by zdobyć pieniądze na "towar". Zacznie brakować
miejsc na oddziałach detoksykacji i w ośrodkach pomocy.
Z roku na rok zyski z narkobiznesu mają coraz większy udział w dochodach polskiego
świata przestępczego. Policja szacuje, że w Polsce działa ok.200 zorganizowanych grup
przestępczych, mających w swoich szeregach 45 tys. członków, zyski z produkcji i
sprzedaży narkotyków czerpie ok.23 tys. osób. Struktura ich zarobków przypomina
piramidę: na szczycie kilkudziesięciu ludzi, którzy czerpią gigantyczne zyski, idące w
miliony dolarów, na dole setki dealerów, którzy zarabiają "grosze". Polska jest krajem
przez który przebiegają szlaki nielegalnego przemytu narkotyków (heroiny, kokainy),
wytwarzane są znaczne ilości amfetaminy, opiatów z maku lekarskiego.
Walka z narkomanią musi być bezpardonowa. Ale racjonalna...
Historia konopii
"Radziłem mu [...],iżby siemię konopne w kieszeni
nosił i po trochu spożywał. [...] Od tej pory tak mu
się dowcip zaostrzył, że i najbliżsi go nie poznają.
[...] Bo w konopiach oleum się znajduje, przez co i
w głowie jedzącemu go przybywa.[...] trzeba co
najwięcej wina pić: oleum, jako lżejsze będzie na
wierzchu, wino zaś, które i bez tego idzie do głowy,
poniesie ze sobą każdą cnotliwą substancję."
Zagłoba
Konopie znane są od niepamiętnych czasów. [_1_] W Chinach używane prawdopodobnie
już 8500 lat temu (do wyrobu ubrań i powrozów), wzmiankowane były w pismach sprzed
5500 lat temu. W indyjskiej księdze AhtervaVedzie sporządzonej ok. 4000 lat temu
Cannabis indica występuje jako jedna z pięciu świętych roślin. O konopiach pisał Herodot
(V w. p.n.e.) opisując kraj Scytów. Występowały one w pismach rzymskich, galijskich,
ruskich, krzyżackich, etc.
Haszysz stosować mieli osławieni przez krzyżowców morderczy Asasyni [_2_], których
nazwa pochodzi prawdopodobnie od alhasziszijjin ('zjadacze haszyszu', haszyszowcy),
którzy swoich mordów dokonywać mieli 'na haju'. Zdaje się jednak, że jest w tym więcej
legendy niż prawdy historycznej (tym bardziej, że haszysz raczej gasi niż wzmaga
agresję). [_3_] Również sufi [_4_] mieli do swoich praktyk stosować czasami haszysz
(ich wtajemniczonych nazywano hasziszijjin).
Konopie uprawiali ojcowie demokracji amerykańskiej J. Waszyngton i T. Jefferson. I jak
wnioskujemy z pamiętników Waszyngtona bynajmniej nie tylko w celach
przemysłowych [_5_]. Jak wiemy ze zwierzeń Billa Clintona, poszedł w ślady swoich
wielkich poprzedników już w latach szczenięcych.
Informacje o narkotyku
Marihuana (inne określenia: ganja, grass, czyli trawa, MaryJane, czyli maryśka i in.) to
wysuszone kwiatostany i końce pędów konopii [_6_] zawierające substancje
psychoaktywne.
Marihuana zaliczana jest do tzw. narkotyków miękkich, czyli takich, które nie powodują
biologicznego uzależnienia. Zażywana jest w różnych formach (m.in. reefer, czyli
papieros z marihuaną, zwany też joint, skręt; lufka, czyli szklana lufka papierosowa
nabita w szerszej części marihuaną; fajki wodne, woda w roli swoistego filtra; jako
'przyprawy' do innych potraw [_7_]) i odmianach (m.in. skun, czyli konopie maczane w
różnych preparatach, np. w LSD, opium, eterze to najczęściej spotykana odmiana
skrętów na naszym rynku).
"Konopie są wyjątkowym narkotykiem. Trudno jest je dokładnie farmakologicznie
sklasyfikować, ponieważ ich działanie jest tak różne. W zależności od warunków
mogą one działać jako środek pobudzający, uspokajający, znieczulający lub lekko
halucynogenny. Mają pozornie wspólne cechy z innymi narkotykami, ale ogólnie
rzecz biorąc, różnice pomiędzy konopiami a innymi narkotykami są bardziej
uderzające niż podobieństwa. Pod względem składu chemicznego konopie stanowią
substancję wyjątkowo skomplikowaną. Podstawowe składniki aktywne to
kanabinoidy grupa związków, które, aby nie komplikować sprawy, nazywamy
THC. Jest to skrót pochodzący od słowa tetrahydroksykanabinol, który wydaje się
być najważniejszym składnikiem psychotropowym. Moc narkotyku jest różna w
zależności od rośliny, z której pochodzi, przy czym czynniki genetyczne odgrywają
tu ważną rolę. Mocniejsze konopie wyrastają zazwyczaj z nasion roślin, które
zawierały dużo THC [_8_]. Roślinę tę można wyhodować z odpowiednich nasion
na większości terenów o klimacie umiarkowanym i w Anglii i Kanadzie
wyhodowano konopie o dość dużej mocy."
Działanie
Marihuana działa przede wszystkim na psychikę. Wzmaga reakcje osoby na bodźce
zewnętrzne (prowadząc głównie do intensyfikacji przyjemności). W umiarkowanych
dawkach nie wytwarza czegoś typowego dla innych narkotyków, czyli halucynacji. Nie
jest źródłem przeżyć, lecz wzmaga reakcje danej osoby (stąd np. nie powinno się jej palić
w stanach depresyjnych, gdyż może je spotęgować). Mózg, na który działa haszysz,
spowoduje normalne zjawiska typowe dla danej osoby, tyle, że w większym nasileniu.
Człowiek nigdy nie uwolni się od przeznaczonego mu fizycznego i moralnego
temperamentu: haszysz będzie zwierciadłem dla jego impresji i prywatnych myśli
szkłem powiększającym, to prawda, ale tylko odzwierciedleniem. (Baudelaire ).
Tak więc nie można ustalić obiektywnego odziaływania tego narkotyku, gdyż będzie ono
zawsze miało charakter indywidualny. W wielu opisach pojawia się jednak najczęściej:
wesoły nastrój, śmiech, poczucie absurdu; największy banał może się wydać niezwykle
interesujący i zabawny
euforia
zwiększona wrażliwość np. na muzykę, która staje się czymś jakby żywym (daje ona
wówczas szczególnie intensywne i przyjemne wrażenia, ale mroczna może przerazić)
zanik agresji
spowolnienie i zaburzenia wypowiedzi (choć jednocześnie palący marihuanę staje się
bardziej aktywny i rozmowny...)
zmniejszają się zahamowania
raczej nie pojawia się zniekształcanie percepcji, lecz jej rozszerzanie.Jednak może się
zmienić postrzeganie czasu, który zwalnia.
osłabienie koncentracji (nie wsiadać za kierownicę)
wielki apetyt, zwłaszcza na słodycze
suchość w ustach
przyspieszone tętno
rozleniwienie
Muzyka, jedzenie, seks [_9_] wydają się o wiele bardziej przyjemne i intensywne niż bez
marihuany, jednak palący pozostaje w ścisłym kontakcie z rzeczywistością. "Muzycy są
przekonani, że grają swobodnie i w natchnieniu, gawędziarze że są bardziej dowcipni i
interesujący, kochankowie że ich seksualne zdolności i doznania są mocniejsze niż
zwykle, a pisarze że ich wyobraźnia nie zna granic." Erich Goode, amerykański socjolog,
podkreślił, że prawie wszystkie przedstawione efekty działania konopi są fanaberyjne w
swej naturze człowiek staje się "wesoły, śmieszny, pełen euforii, odprężony,
hedonistyczny, zmysłowy, nierozsądny i zdecydowanie niepoważny".
Na języku polskim uczyliśmy się być może o zjawisku tzw. synestezji, która pojawia się w
niektórych artystycznych duszach. Warto więc wiedzieć, że marihuana jest głównym
źródłem owego zjawiska (z pewnością może je wywołać). Synestezja polega na
wzajemnym przenikaniu się wrażeń zmysłowych, dźwięk przybiera kształty, kolor zyskuje
zapach, etc. W tym stanie Gautier , członek Club des Haschishchiens [_10_], pisał o
wazonie z kwiatami: "Mój słuch stał się cudownie czuły. Naprawdę słyszałem dźwięki
kolorów. Z ich błękitów, zieleni i żółci docierały do mnie dźwięki o doskonałej
wyrazistości" Zapewne samą synestezję Gautiera można na polskim poznać i się nią
zachwycać, tudzież analizować. Co poeta miał na myśli" pyta pani od polskiego.
Wówczas trzeba zachodzić w głowę i cudować: o co mu do cholery chodziło" Cóż on chciał
wyrazić" On nie chciał niczego wyrazić, ani niczego na myśli głębszego nie miał. Pisał o
swym 'haju' i się nim zachwycał...
Przy większych dawkach:
mogą się pojawić stany lękowe
zaburzenia pamięci
duża dawka marihuany, zwłaszcza zażyta doustnie, wywołuje stan delirium, z
nieodłącznym poczuciem chaosu, halucynacjami i przywidzeniami
O skutkach czyli o przekleństwie
Warto rozważyć przesłanki jakie mają być przyczyną delegalizacji marihuany. O jej
szkodliwym oddziaływaniu możemy się dowiedzieć z różnych źródeł od kościelnego
Licheńskiego Centrum Pomocy Rodzinie i Osobom Uzależnionym do Gazety Wyborczej.
Posługuje się przede wszystkim poniższym arsenałem:
Marihuana niszczy psychikę, wpływa destrukcyjnie na mózg, osłabia pamięć, prowadzi
po dłuższym czasie do uzależnienia, wpływa na debilizm i w ogóle czyni całą moc
negatywnych skutków
tzw. teoria eskalacji, czyli zwiększa szansę na przejście do cięższych narkotyków
tzw. teoria syndromu amotywacyjnego odejście od 'normalnego' życia w
społeczeństwie. Zanik zainteresowań, aktywności, oderwanie od życia, etc. demoralizuje,
zwiększa przestępczość
Czas przyjrzeć się tym argumentom, w świetle badań.
Szkodliwość fizyczna
Marihuana nie powoduje fizycznego uzależnienia organizmu [_11_]. Nie ma głodu
narkotycznego, ani wzrostu zapotrzebowania organizmu. Praktycznie nie można jej
przedawkować. "Konopie są jednym z najmniej toksycznych narkotyków znanych
człowiekowi i nie ma dowodów, aby ktokolwiek zmarł w wyniku przedawkowania."
(Narkotyki przewodnik) Przyjmowana jest do organizmu poprzez dym spalanej trawy.
Tym samym powoduje w tym zakresie podobne skutki (zanieczyszcza płuca) jak palenie
papierosów (zawiera m.in. substancje smoliste). Jednak jest ona mniej trująca niż takie
używki jak alkohol czy nikotyna! "W wyniku niedawno opublikowanego badania
chronicznych palaczy konopi z Kostaryki pojawiła się niepokojąca sugestia, jakoby
palacze konopi, również palący papierosy, mieli zdrowsze drogi oddechowe niż osoby,
które paliły wyłącznie papierosy (jest to zgodne z tym, co stwierdzają czasami palacze
konopi cierpiący na astmę; palenie konopi łagodzi ich ataki astmy). Wynik ten jest
zaskakujący i należy do niego podchodzić z pewną ostrożnością z powodu ograniczonego
charakteru badań kostarykańskich, lecz autorzy sugerują, że palenie konopi może w
pewnym stopniu chronić przed szkodliwym wpływem dymu tytoniowego." (Narkotyki
przewodnik)
Niemniej jednak pojawiają się 'naukowe ekspertyzy', w których dowodzi się szkodliwości
marihuany. Oczywiście nie jest ona zupełnie nieszkodliwa. Jakaż substancja przez nas
spożywana nie ma jakichś skutków 'ubocznych'. Wszystko jest nafaszerowane 'chemią'
(biznes), syntetyzowane i w jakimś stopniu szkodliwe. Podaje się więc fakty, że
marihuana wpływa na to czy owo, nie dodając jednak, że są to na ogół skutki
nadmiernego spożycia narkotyku. Jak wiadomo to co w nadmiarze jest szkodliwe w
umiarkowanych ilościach może mieć zgoła przeciwne działanie. Czyż sól nie poprawia
smaku" Proszę jednak zjeść kilogram soli. Będzie jeszcze więcej pola do opisywania
negatywnych skutków niż przy nadużyciu marihuany (dla porównania marihuany nie da
się praktycznie przedawkować). A jakież pole do porównań z alkoholem...
Co więcej, pojawiają się nawet głosy, że nie tylko ma ona pewne niekorzystne
oddziaływanie na organizm, ale wręcz sieje "spustoszenie w komórkach mózgu" (tak
kościelny ośrodek z Lichenia). "W celu zrozumienia pochodzenia poglądu, że konopie
powodują uszkodzenie mózgu, musimy przyjrzeć się mechanizmom kierującym pracą
naukową. Choć badania naukowe są procedurą racjonalną, naukowcy pozostają równie
ludzcy, omylni i nieracjonalni jak każdy z nas. Kiedy dążenia i emocje naukowca są
dostatecznie silne, mogą one wpłynąć na jego pracę, prowadząc do pożądanych przez
niego wniosków. W nazistowskich Niemczech istniał pęd do znajdywania 'naukowych
dowodów' na genetyczną niższość Żydów. W stalinowskiej Rosji mieliśmy niesamowity
przypadek T.D. Łysenki, którego całkiem bezpodstawna teoria dziedziczności na wiele
dziesięcioleci zdominowała naukę rosyjską (...) To zjawisko, choć na mniejszą skalę, stale
występuje w nauce i w ostatnich latachpsychologowie zaczęli badać, w jaki sposób działa
taki 'efekt eksperymentatora'. Istnieje pewna liczba naukowców o głęboko zakorzenionej
potrzebie wykazania, że konopie są złym i niebezpiecznym środkiem odurzającym."
(Narkotyki przewodnik)
Szkodliwość psychologiczna
Wraz z dłuższym i częstym zażywaniem może wystąpić uzależnienie subiektywne
(psychiczne) czyli przyzwyczajenie i pożądanie przyjemnych doznań, jakie wywołuje
palenie. Zależy to jednak od indywidualnej psychiki i od rozmiarów zażywania, od
sytuacji osobistej i zawodowej. Podobnie jak z alkoholem można używać regularnie
racjonalizując ilość spożywania, chroniąc się przed możliwością nałogu. Czasami jednak
sytuacja życiowa bądź słaba wola wpływa na przekroczenie umiarkowanych ilości,
tworząc sytuację grożące bezpośrednio uzależnieniem (w tym przypadku nie ma
wprawdzie takiego nasilenia pozytywnych doznań, jednak jest zapomnienie i możliwość
fizycznego uzależnienia)
Teoria syndromu amotywacyjnego. Mówi się ponadto o zerwaniu więzi z rzeczywistością,
popadaniu w coraz częstsze stany upojenia narkotykowego, osłabienie chęci
podejmowania wyzwań życiowych, trudność podejmowania decyzji, osłabienie aspiracji,
ambicji, zainteresowań, etc. Opinia ta wywodzi się jeszcze z czasów raportu Komisji ds.
konopii indyjskich, odnoszącego się do dziewiętnastowiecznych Indii. "Badania"
przeprowadzone były w latach 18931894. Chodziło o to, czy konopie powodowały
pomieszanie zmysłów. W artykule z "Indian Medical Gazette" jeden z najwybitniejszych