wyklady 01, polityka socjologia
Poza tym na świecie jest niewiele istot groźniejszych od kobiety.
//-->.pos {position:absolute; z-index: 0; left: 0px; top: 0px;}Bogusław BanaszakZALETY I WADY WYBORCZEGO SYSTEMU PROPORCJONALNEGO1. Zasada proporcjonalności wyborówZasadę wyborów proporcjonalnych wprowadzono po to, aby partie polityczne biorąceudział w wyborach reprezentowane były w parlamencie proporcjonalnie do uzyskanego przeznie poparcia. Z drugiej strony zasada ta wią e sięściślez zapewnieniem demokratycznejreprezentacji ró nym grupom wyborców odzwierciedlających ró nice poglądów, postaw itp.w łonie suwerena — narodu. Te dwa zało enia nie wyczerpują wszystkich przesłanekprzemawiających za zastosowaniem zasady proporcjonalności, ale mają one znaczeniepodstawowe.Konstytucje ograniczają się jedynie do ustanowienia tej zasady, nie określając adnegoz elementów jej treści. Ustrojodawca wyszedł tu z zało enia, e ma do czynienia z pojęciemw miarę jednolicie rozumianym w doktrynie prawa, a więc nie uznał za konieczne dokonaniejego definicji. Ustalenie elementów tej zasady przekazał zaś do regulacji ustawodawcyw ordynacjach wyborczych.W istocie pewne elementy zasady proporcjonalności są bezsporne i determinująkonieczność wprowadzenia rozwiązań mających realizować następujące cele:1)zakaz wprowadzania nieuzasadnionych merytorycznieśrodkówdeformującychproporcje między liczbą oddanych głosów a liczbą wynikających z tego mandatów (zakaznp. tzw. geografii wyborczej);2)partia, a nie pojedynczy kandydat jest podmiotem prawa, któremu gwarantowana jestreprezentacja proporcjonalna;3)wyborca ma mo liwość wyra ania przede wszystkim preferencji programowych,a jedynie w ograniczonym zakresie preferencji osobowych, gdy nawet w państwach,które przyjmują podobną do obowiązującej w Polsce zasadę oznaczania preferowanejlisty poprzez wskazanie najlepszego, zdaniem wyborcy, kandydata i tak głos oddawanyjest na listę i wchodzi z niej do parlamentu z reguły więcej ni jeden kandydat, a więcgłos wyborcy i tak nie decyduje nawet o obsadzie wszystkich mandatów przypadającychw okręgu wyborczym preferowanej przez niego partii;4)listy wyborcze i wielomandatowe okręgi wyborcze stanowią implikację zasadyproporcjonalności, gdy w innym przypadku nie mogłaby być ona w ogóle zrealizowana;w okręgach jednomandatowych niemo liwe byłoby przecie zapewnienie proporcjonalnejreprezentacji ró nym,ścierającymsię programom, stanowiskom, postawom, poglądomitp.Z punktu widzenia zasady proporcjonalności dopuszczalne jest wprowadzenie opróczokręgów wielomandatowych, nieodłącznie związanych z tą zasadą, tak e w ograniczonymzakresie okręgów jednomandatowych. Rozstrzygające w tym wypadku jest to, jakiemu celowimasłu yćtakierozwiązanieSamai czyniewykluczaelementówonofunkcjonowaniazasadyproporcjonalności.kombinacjasystemówwiększościowychi proporcjonalnych nie oznacza wprowadzenia systemu mieszanego ani nie stanowizagro enia dla zasady proporcjonalności;5)system wyborczy polegający na zastosowaniu odpowiedniego matematycznegosposobu obliczania decyduje o relacji między liczbą głosów a liczbą mandatów.To niebudzące kontrowersji „jądro” zasady proporcjonalności pozostawia duąswobodęustawodawcy. Nale y przy tym zaznaczyć, e zasada proporcjonalności nie ma charakteru„absolutnego” i mo e być ograniczona, gdy w grę wchodzą inne wartości, wa ne zespołecznego i ustrojowego punktu widzenia. Zaliczyć do nich mo na na przykład wyłonieniezdolnego do działania parlamentu, a więc parlamentu nie nazbyt rozdrobnionego. Dodać dotego trzeba te i to, e zasada proporcjonalności nie determinuje wielu wa nych elementówprawa wyborczego związanych immanentnie z jej stosowaniem i wpływających na jej kształt.Tytułem przykładu mo na wskazać na decyzje co do wielkości okręgów wyborczych, ilościmandatów w nich, czy te systemu liczenia głosów, który nale y zastosować.Nale y tu podkreślić, e obecnie stosunkowo często w państwach demokratycznychwłącza się do przyjętego w danym państwie systemu proporcjonalnego pewne rozwiązaniacharakterystyczne dla jednego z systemów większościowych. Mo na tu wskazać, opróczwprowadzania okręgów jednomandatowych, choćby klauzulę zaporową. Oba te rozwiązaniaprzyjęto na przykład w Niemczech, ale w doktrynie prawa konstytucyjnego i orzecznictwieFederalnego Trybunału Konstytucyjnego uznano je za zgodne z zasadą proporcjonalności.Ka dy z wy ej wymienionych elementów prawa wyborczego rodzi ró norakie skutki.Zwykle na plan pierwszy wybijają się wśród nich korzyści, jakie z określonego rozwiązaniamogą odnieść partie o danej wielkości. I tak na przykład za korzystne dla du ych partii uznaje2się: klauzulę zaporową, występowanie obok okręgów wielomandatowych tak e i okręgówjednomandatowych, występowanie stosunkowo małych (co do ilości mandatów) okręgówwyborczych, przyjęcie systemu d’Hondta. Mo na się więc zastanawiać się, czy wprowadzaniepewnych elementów systemu większościowego w danym kraju nie oznacza instrumentalizacjiprawa wyborczego i kształtowania jego rozwiązań odpowiednio do aktualnych interesówpolitycznych większości parlamentarnej.2. Proporcjonalne systemy wyborczePrzedmiotem naszego zainteresowania jest system wyborczysensu stricto —tzn. ogółzasad ustalania wyników wyborów. Pojęcia systemu wyborczego u ywa się zwykle w nauceprawa konstytucyjnego i w aktach prawnych w tym znaczeniu, a nie w znaczeniu szerszym —jako ogółu zasad określających tryb przygotowania i przeprowadzenia wyborów oraz zasadpodziału mandatów.Współcześnie w teorii prawa wyborczego mo na doliczyć się ponad 300 wariantówsystemu wyborczego. Wiele z opracowanych systemów proporcjonalnych pozostało tylkociekawymi propozycjami teoretycznymi i nie znalazło praktycznego zastosowania. Konkretnykształt sposobu ustalania wyników wyborów w danym kraju nie jest przypadkowy. Zewzględu na jego wpływ na skład organów przedstawicielskich zawsze wywołuje on szerokiedyskusje. Dzieje się tak dlatego,e przy danym stopniu poparcia wyborców dlaposzczególnych kandydatów bądź list, poprzez wprowadzenie ró nych systemów wyborczychosiągnąć mo na ró ny efekt, jeśli chodzi o skład polityczny organów przedstawicielskich.Dlatego tezwykle przyjęcie systemu wyborczego i wszelkie zmiany w tym zakresiepoprzedzone są, a przynajmniej powinny być, dogłębnymi analizami, a podmioty podejmującedecyzje polityczne powinny byćświadomecelów, jakim ma słu yć system, za którym sięopowiadają. Nie ma zwykle jakichś obiektywnych przesłanek przemawiających za przyjęciemkonkretnego systemu. Nie dziwi więc,e je eli w jednym państwie istnieje parlamentdwuizbowy, często ka da z izb wybierana jest przy zastosowaniu innego systemu (np.w Australii w wyborach do Izby Reprezentantów stosuje się system większości bezwzględnej,a w wyborach do Senatu — system proporcjonalny, z kolei w Polsce w wyborach do Sejmu— system proporcjonalny, a w wyborach do Senatu — system większości wzglednej).3Konstytucjonaliści, politolodzy, a tak e politycy spierają się od dawna, który system jestlepszy. Nie zawsze podniesione przez nich argumenty są trafne i mo na łatwo wskazać naprzypadki, w których okazują się one nieprawdziwe.Warto zauwa yć, e historycznie większościowe systemy wyborcze ukształtowały sięwcześniej i cieszyły się te początkowo zdecydowanym poparciem w doktrynie. Opowiadalisię za nimi m.in. J. Locke i J.J. Rousseau. Charakteryzują się one tym, e mandat przyznajesiętemukandydatowiw okręgujednomandatowymlubtejliściew okręguwielomandatowym, która uzyska największą liczbę głosów. Na marginesie nale y zauwa yć,inie jest prawdą, jakoby systemy te mogły funkcjonować tylko w okręgachjednomandatowych.Systemyproporcjonalnemająsenstylkow przypadkuokręgówwielomandatowych i — co oczywiste — w wyborach organów kolegialnych. Zapewniają onepodział mandatów wyborczych pomiędzy poszczególne ugrupowania, komitety wyborcze itp.,które wystawiły listy wyborcze, proporcjonalnie do liczby głosów oddanych na nie w wy-borach. Ich wprowadzenie uzasadnia się tym, e skoro lud rządzi wybierając większościągłosów przedstawicieli, to ich poglądy powinny odzwierciedlać rozkład opinii wśródwyborców. Ka dy powinien mieć więc równy wpływ na stanowisko wyra ane przezparlamentarzystów.W okresie francuskiej rewolucji 1789 r. zaczęto szerzej zwracać uwagę na wszelkieaspekty równości praw politycznych. Zaowocowało to m.in. poszukiwaniami nowych,sprzyjających równości, rozwiązań w zakresie prawa systemu wyborczego lepiej oddającychrelację między dwiema wielkościami: ilością głosów oddanych w wyborach na daneugrupowanie a liczbą otrzymanych przez nie mandatów. Pojawiła się idea stworzeniaproporcjonalnego systemu wyborczego. Opowiedział się za nim juw 1785 r. francuskimatematyk J.A. Condorcet, późniejszy przewodniczący Konstytuanty. Myśl tę rozwinąłpóźniej jego rodak J.D. Gergonne, lecz przede wszystkim angielski konstytucjonalista T.Hare, który zaproponował opracowany przez siebie system wyborczy. Od tego czasuzaproponowano wiele wariantów systemów proporcjonalnych.W wielu z nich wykorzystywany jest iloraz wyborczy powstający w wyniku podziałuliczby głosów przez liczbę będących do dyspozycji mandatów. Pozwala on określić liczbęgłosów niezbędną do uzyskania mandatu. Mo e on mieć charakter:– zmienny, gdy tworzony jest w wyniku dzielenia liczby głosów oddanych w konkretnymokręgu wyborczym przez liczbę mandatów przypadających na ten okręg;4– stały, gdy obliczany jest w wyniku podziału ogólnej liczby głosów oddanych w całymkraju przez ogólną liczbę mandatów.Liczba będąca ilorazem wyborczym wykorzystywana jest w kilku systemachproporcjonalnych do ustalenia podziału mandatów (m.in. systemy: Andräego, Thielego,Racousa). Systemy te nie są współcześnie stosowane. U ycie ilorazu wyborczego nie pozwalajednak do końca na ustalenie wyników wyborów, gdyilości głosów oddawanych naposzczególne listy nie są prostą wielokrotnością ilorazu. Pozostaną zawsze pewne reszty,mniejsze od ilorazu, oraz mandaty nieobsadzone. Dla zakończenia rozdziału mandatówstosuje się najczęściej jedną z dwóch metod:Metoda największej reszty.Po ustaleniu ilorazu wyborczego dzieli się przez niegoliczbę głosów oddanych na ka dą listę. Otrzymane liczby całkowite wyznaczają liczbęmandatów przypadających na poszczególne listy. Mandaty nieobsadzone przyznaje siękolejno tym listom, którym pozostały największe reszty — tzn. największa ilośćniewykorzystanych głosów. Metodę tę stosuje się w wielu krajach Ameryki Łacińskiej i wIzraelu, a w Danii jako metodę uzupełniającą do podziału tzw. mandatów wyrównawczychz listy ogólnokrajowej. Do 1993 r. obowiązywała we Włoszech. W zmodyfikowanej niecoformie stosowana była w Polsce w wyborach do Sejmu w 1991 r. przy ustalaniu wynikówwyborów w okręgach (art. 93 Ordynacji wyborczej do Sejmu z 28 czerwca 1991 r.).Metoda największej przeciętnej (średniej).Po ustaleniu ilorazu wyborczego dzieli sięprzez niego liczbę głosów oddanych na ka dą listę. Otrzymane liczby całkowite wyznaczająliczbę mandatów przypadających na poszczególne listy. W celu dokonania rozdziałumandatów nieobsadzonych do liczby mandatów uzyskanych ju przez poszczególne listy do-daje się 1 (tzw. mandat fikcyjny) i przez tę liczbę dzieli się sumy głosów, jakie padły naposzczególne listy. Mandaty nieobsadzone przydziela się tym listom, które w wyniku tegodziałania uzyskały największe ilorazy. Metodę tę stosuje się rzadko (korzysta się z niej np.w Brazylii).Jak juzauwa yłem, stworzono wiele systemów proporcjonalnych. Tylko niektórez nich znalazły praktyczne zastosowanie. Do u ywanych współcześnie najczęściej naleą:System Hare’a–NiemeyeraOpracowany w 1842 r. przez T. Hare’a system wyborczy doczekał się licznychmodyfikacji. W jego wersji podstawowej wyniki wyborów ustala się w następujący sposób:– określa się iloraz wyborczy,5zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl kachorra.htw.pl